-Ashley wstawaj -szturchną mnie tata -Ashley ! Ubieraj się jedziemy do babci !-krzyną , wychodząc z mojego pokoju .
-Już , już -powiedziałam zaspana.Wzięłam prysznic, uczesałam się , ubrałam i zeszłam na śniadanie.Wszyscy byli dla mnie mili , chyba dlatego ze "dzisiaj" wyjeżdżałam.
-Jedziemy do babci , zaprosiła nas na obiad-powiedział mi tata.Byłam bardzo zadowolona bo już dawno się z nią nie widziałam.Zjedliśmy "cudem" wspólne śniadanie i pojechaliśmy do babci.Siedzieliśmy u niej do wieczora.
Jak przyjechaliśmy do domu zniosłam walizki na dół.Pożegnałam się z Claudią.Położyłam się jeszcze , posłuchałam Justina <3.
-Ashley chodź!!!! -krzyczał tata-Ashley !!!!!!!!!!!!
-Już idę , nie krzycz!-powiedziałam zdenerwowana
-No to chodź , przyjechał kierowca. -zeszłam na dół pożegnałam się z tatą. Oczywiście popłakałam się i wsiadłam do samochodu który zawiózł mnie na lotnisko.Bardzo się bałam , chodź dobrze wiedziałam co mam robić i jak się zachować na lotnisku , ale miałam takie dziwne uczucie.Wsiadłam do samolotu i zasnęłam.Obudziło mnie hamowanie samolotu na lotnisku w Atlancie.Wyszłam z samolotu i nagle obiegli mnie fotoreporterzy.Nie wiedziałam o co im chodzi , krzyczeli , zadawali pytania
-czy ty będziesz nową dziewczyną Justina !?!
-gdzie on jest !?!
-gdzie będziecie mieszkali!?!
Nie miałam pojęcia czy im odp .Usłyszałam wołanie za mną .Odwróciłam się i zobaczyłam managera Justina.Złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochód.
-Cześć , przepraszam cię za tą całą akcje , nie chciałem żebyś z nimi rozmawiała...-tłumaczył się Scot.
-Rozumiem -uśmiechnęłam się.-A gdzie Justin ?-ten się do mnie uśmiechną i powiedział.
-Czeka na ciebie w hotelu , zaraz tam będziemy -powiedział .
-W końcu , w ogóle nie myślałam ze wygram ten konkurs , to cud ze mnie wybrali ,boje się ze Justinowi się nie spodobam -zrobiłam smutną minę.
-Co ty gadasz , przecież to Justin cię wybierał -zrobiłam wielkie oczy.
-O ja ! Jak to Justin !-krzyknęłam.
-No tak ,przecież to on ma z tobą spędzić wakacje a nie producenci -uśmiechną się.